Automatyczna skrzynia biegów to wygoda, której trudno się oprzeć – żadnego machania lewarkiem, tylko płynna jazda. Ale żeby ten komfort nie zamienił się w kosztowny problem, trzeba wiedzieć, czego nie wolno robić w samochodzie z automatyczną skrzynią biegów. I nie chodzi tu o skomplikowaną teorię, a o codzienne nawyki, które często wydają się niewinne, a w rzeczywistości niszczą mechanikę od środka.
Wielu kierowców, nawet tych z długim stażem, po przesiadce na automat popełnia błędy, które mogą bardzo szybko doprowadzić do problemów ze skrzynią biegów. To nie zawsze kwestia braku wiedzy – często to po prostu nawyki wyniesione z jazdy autem z manualem.
To są podstawowe przykłady tego, czego nie wolno robić w samochodzie z automatyczną skrzynią biegów, a niestety pojawiają się zaskakująco często. Warto uświadomić sobie, że choć skrzynie automatyczne są wygodne i nowoczesne, nadal wymagają pewnej dyscypliny – w przeciwnym razie mogą kosztownie się zemścić. A wtedy już nie chodzi tylko o komfort jazdy, ale o konkretną, nieprzyjemną kwotę na fakturze z serwisu.
Niektóre przyzwyczajenia kierowców mogą wydawać się nieszkodliwe, a jednak w dłuższej perspektywie bardzo szkodzą automatycznej przekładni. Przykładem może być jednoczesne naciskanie hamulca i gazu, co zdarza się niektórym, szczególnie w korkach czy przy manewrowaniu. Skrzynia w takiej sytuacji dostaje sprzeczne sygnały, co prowadzi do jej nadmiernego obciążania. Trudno to zauważyć od razu, ale po czasie zaczynają się objawy – delikatne szarpnięcia, opóźnienia w zmianie biegów, a nawet przegrzewanie.
Innym nawykiem, który brzmi niewinnie, jest ruszanie zaraz po odpaleniu auta w mroźny poranek. Olej przekładniowy potrzebuje chwili, by osiągnąć odpowiednią temperaturę i lepkość. Zimny olej nie zapewnia wystarczającej ochrony, więc szybkie ruszanie to sposób na skrócenie życia skrzyni. Jeszcze gorzej, jeśli do tego dołożymy gwałtowne przyspieszanie i hamowanie – wtedy przekładnia musi pracować w trybie maksymalnych obciążeń, co tylko przyspiesza jej zużycie.
Wszystkie te sytuacje łączy jedno – wydają się niegroźne, dopóki nie pojawią się problemy. Warto uświadomić sobie, że to właśnie te codzienne drobiazgi, powtarzane setki razy, mają realny wpływ na stan skrzyni. Dlatego jeśli zastanawiasz się, czego nie robić z automatyczną skrzynią biegów, to przede wszystkim: nie traktuj jej zbyt agresywnie i wymagająco, daj jej czas i nie funduj jej ekstremalnych warunków na co dzień.
Niektóre rzeczy trudno zauważyć gołym okiem, ale właśnie one mają największe znaczenie dla trwałości skrzyni biegów.
Właśnie dlatego w takich sytuacjach dobrze sięgnąć po produkty wspomagające eksploatację, jak np. nasze dodatki do skrzyni biegów MIHEL. Wykorzystujemy technologię NANO PROTECTION, która aktywnie odbudowuje powierzchnie metalowe skrzyni i znacząco poprawia kulturę jej pracy. W składzie naszych preparatów znajdziesz m.in. serpentynit i ceramiczne nanocząsteczki, które tworzą trwałą warstwę ochronną i redukują tarcie. To dobre rozwiązanie nie tylko przy pierwszych objawach problemu, ale również profilaktycznie – szczególnie w starszych lub intensywnie eksploatowanych autach.
Są takie sytuacje, które z zewnątrz wyglądają zupełnie niewinnie, ale dla automatycznej skrzyni są istnym testem wytrzymałości. Weźmy choćby holowanie auta z automatem. Nawet na krótkim dystansie, jeśli skrzynia nie jest odpowiednio przygotowana do takiego manewru, może dojść do przegrzania albo uszkodzenia mechanizmu smarowania. W razie awarii lepiej od razu wezwać lawetę – może drożej, ale na pewno bezpieczniej.
Innym błędem jest zjeżdżanie z górki na „luzie”, czyli z włączonym trybem „N”. Teoretycznie – mniejsze spalanie. Praktycznie – brak odpowiedniego ciśnienia oleju, a tym samym zaburzone smarowanie skrzyni. Ryzykujemy przegrzanie, a także utratę pełnej kontroli nad pojazdem w razie potrzeby nagłego hamowania lub przyspieszenia.
Jeszcze gorsze efekty daje tzw. „bujanie” auta, czyli szybkie przełączanie między D a R, żeby wydostać się np. z zaspy. Taki sposób nie tylko męczy mechanikę automatu, ale też powoduje gwałtowne zmiany kierunku pracy wewnętrznych elementów, co może zakończyć się pęknięciem któregoś z wałków lub nawet uszkodzeniem całego modułu.
Automatyczne skrzynie biegów nie psują się z dnia na dzień. Zanim nastąpi poważna awaria, wysyłają różne, dość czytelne sygnały. Jednym z pierwszych może być opóźnione przełączanie biegów – naciskasz gaz, a reakcja przychodzi z lekkim opóźnieniem. Często bagatelizowane są też delikatne szarpnięcia przy zmianie przełożeń, które zwykle tłumaczymy sobie jako „normalne”. Prawda jest taka, że w sprawnej skrzyni automat zmienia biegi płynnie i praktycznie niezauważalnie.
Kolejny niepokojący objaw to przegrzewanie skrzyni, co może sygnalizować zapaloną kontrolką lub po prostu nagłym spadkiem wydajności – skrzynia przestaje pracować płynnie, pojawia się szum, drgania. Niepokojące są też błędy elektroniki sterującej, zwłaszcza jeśli zaczynają się pojawiać losowo i trudno je jednoznacznie zdiagnozować.
Jeśli zauważysz którykolwiek z tych objawów, nie czekaj, aż sytuacja się pogorszy. To już nie czas na testowanie – to moment na działanie. W takich przypadkach warto sięgnąć po dodatki wspomagające pracę skrzyni, które mogą ograniczyć dalsze zużycie i poprawić smarowanie. Właśnie w tym celu stworzyliśmy MIHEL EP500 AT – dodatek do automatycznej skrzyni, który regeneruje zużyte elementy, tworzy ochronną powłokę ceramiczną i znacząco poprawia płynność działania. Działa w każdych warunkach i można go stosować nawet bez demontażu skrzyni. To rozwiązanie, które może dać Twojej przekładni drugie życie – zanim będzie za późno.
I wiesz co? To często właśnie takie działania prewencyjne robią największą różnicę. Bo czego nie lubią automatyczną skrzynią biegów, to ignorowania objawów. A to przecież najłatwiejsze, co możemy zmienić.