Większość awarii nie bierze się znikąd. Czasem to wina przypadku, ale częściej – zaniedbań, rutyny, braku podstawowej wiedzy. Jeśli jeździsz dieslem, to wiesz, że nie wybacza on tak łatwo jak benzyna. Większe ciśnienia, wyższe temperatury, skomplikowane układy emisji – wszystko to sprawia, że silnik wysokoprężny potrzebuje konkretnego podejścia. Ale bez stresu. Nie musisz znać się na mechanice. Wystarczy, że będziesz wiedzieć, na co zwrócić uwagę i czego unikać. Poniżej znajdziesz praktyczny przewodnik, jak dbać o silnik Diesla tak, żeby nie był źródłem kosztów – tylko zaufanym partnerem na trasie.
W przypadku jednostek wysokoprężnych olej silnikowy to coś więcej niż tylko smarowidło. Jego stan decyduje o pracy turbosprężarki, czystości układu dolotowego, a nawet o życiu panewek. Jeżeli chcesz, by Twój diesel służył długo i bezawaryjnie, wymieniaj olej maksymalnie co 15–20 tys. km, a jeśli jeździsz głównie po mieście – nawet co 10 tys.
Nie zapominaj przy tym o filtrze oleju. Każda wymiana oleju bez zmiany filtra to jak branie prysznica w brudnych skarpetach. Filtr zatrzymuje metaliczne opiłki, sadzę i resztki spalania – a tych w dieslu nie brakuje. Warto też dbać o filtr paliwa, który chroni precyzyjne wtryskiwacze przed wodą i zanieczyszczeniami – tu zalecany interwał to 20–30 tys. km, choć wiele zależy od jakości tankowanego paliwa.
Filtr powietrza? Też ma znaczenie. Szczególnie jeśli poruszasz się po kurzu, drogach gruntowych czy mieście z dużym zapyleniem. Zapchany filtr obniża sprawność turbosprężarki, zwiększa spalanie i powoduje szarpanie. Wymiana co 30 tys. km to minimum – ale możesz to robić częściej, jeśli widzisz objawy niedrożności.
Silnik Diesla potrafi być wytrzymały, ale układ wtryskowy – już nie. Współczesne diesle mają bardzo wąskie tolerancje, a wtryskiwacze pracują przy ciśnieniach sięgających nawet 2000 barów. Wystarczy odrobina wody, opiłków albo zasiarczonego paliwa, by wszystko się posypało.
Dlatego tak ważne jest, gdzie tankujesz. Omijaj stacje z podejrzanie tanim ON, szczególnie w rejonach przygranicznych i miejscach, gdzie rotacja paliwa jest niska. Najlepiej korzystać z renomowanych sieci albo lokalnych dostawców z dobrą opinią. Jeśli masz wątpliwości co do jakości paliwa – lepiej nie ryzykować.
Co kilka tankowań warto też sięgnąć po dodatek do paliwa – taki, który usuwa wilgoć, stabilizuje cetan, poprawia smarowanie i działa antykorozyjnie. Raz na 5–10 tankowań wystarczy, żeby wydłużyć żywotność pompy wysokiego ciśnienia i wtryskiwaczy. Zwłaszcza zimą, kiedy skraplanie się wody w zbiorniku może powodować realne problemy z uruchomieniem.
Systemy oczyszczania spalin są piętą achillesową nowoczesnych diesli. Zawór EGR i filtr cząstek stałych (DPF) to konstrukcje skuteczne, ale bardzo wrażliwe na zły styl jazdy. Krótkie trasy, zimny silnik, częste gaszenie i odpalanie – wszystko to powoduje ich zapychanie.
Jeśli jeździsz głównie po mieście, minimum raz w tygodniu zafunduj dieslowi trasę z równą prędkością na poziomie 90–100 km/h przez co najmniej 10–15 minut. To pozwala osiągnąć temperatury niezbędne do wypalenia sadzy z filtra DPF. Bez tego nie ma mowy o skutecznej regeneracji.
Z kolei EGR warto czyścić profilaktycznie przy przeglądach – szczególnie po 80–100 tys. km. Zakamieniony zawór powoduje problemy z dynamiką, szarpanie, nierówną pracę i wyższe spalanie. W skrajnych przypadkach może zablokować się w pozycji otwartej, co zaburza mieszankę i prowadzi do poważniejszych problemów.
Jedną z największych różnic między dieslem a silnikiem benzynowym jest sposób, w jaki znosi zimne uruchomienia. Przy niskich temperaturach olej gęstnieje, a układ smarowania potrzebuje kilku–kilkunastu sekund, by zbudować pełne ciśnienie. W tym czasie wszystko pracuje w warunkach granicznych.
Nie wsiadaj i nie ruszaj od razu po przekręceniu kluczyka. Daj silnikowi co najmniej 30 sekund na ustabilizowanie obiegu oleju. Potem ruszaj łagodnie – bez deptania gazu i gwałtownych manewrów, aż do osiągnięcia temperatury roboczej. To właśnie w tym okresie powstaje większość mikrouszkodzeń.
Zimą warto też regularnie kontrolować stan świec żarowych oraz kondycję akumulatora – diesel potrzebuje więcej prądu rozruchowego niż benzyna. Stary, niedoładowany akumulator to przepis na poranne rozczarowanie – i kosztowną lawetę. A stąd już krótka droga do dalszych komplikacji.
Silnik wysokoprężny pracuje pod wyższym ciśnieniem i generuje więcej ciepła niż jego benzynowy odpowiednik. Dlatego układ chłodzenia i smarowania mają tu kluczowe znaczenie. Nieszczelna chłodnica, niesprawny termostat czy zapowietrzony układ mogą błyskawicznie doprowadzić do przegrzania i uszkodzenia głowicy.
Płyn chłodniczy wymieniaj co 2 lata lub zgodnie z zaleceniami producenta. Sprawdzaj też jego poziom i stężenie przed zimą – zamarznięcie płynu może oznaczać poważne uszkodzenia bloku silnika. Co przegląd poproś też mechanika o kontrolę drożności chłodnicy i sprawność termostatu.
W przypadku układu smarowania ważna jest nie tylko regularna wymiana oleju, ale również kontrola poziomu minimum co 1000 km. Szczególnie przed dłuższą trasą. Jeśli widzisz spadek poziomu bez wyraźnego powodu – to sygnał ostrzegawczy. Lepiej go nie bagatelizować.
Turbosprężarka to jedno z tych rozwiązań, które dają mnóstwo frajdy z jazdy, ale nie wybaczają bylejakości w serwisie. To element wyjątkowo wrażliwy na jakość i czystość oleju – ponieważ smarowany jest dokładnie tym samym, co cały silnik. Z tego powodu nawet jeden zaniedbany przegląd może odbić się czkawką w postaci wycieków, spadku mocy czy hałasu z dolotu.
Jeśli chcesz, by turbina działała długo i bezawaryjnie, po intensywnej jeździe nie gaś od razu silnika. Pozwól mu popracować jeszcze kilkadziesiąt sekund na biegu jałowym – to pozwala wirnikowi zwolnić i się schłodzić. Wysoka temperatura oleju przy nagłym zgaszeniu może doprowadzić do jego spieczenia wewnątrz przewodów i uszkodzenia łożysk.
Podczas każdego przeglądu poproś też o sprawdzenie luzu osiowego wirnika, ewentualnych wycieków oraz szczelności przewodów dolotowych. Z pozoru niewielkie nieszczelności mogą mieć realny wpływ na osiągi i bezpieczeństwo. W przypadku turbiny profilaktyka jest tańsza niż remont – i to kilkukrotnie.
Jeździsz płynnie, ale lubisz czasem „przycisnąć”? W porządku – diesel to nie porcelana. Problem w tym, że większość kierowców eksploatuje silnik albo zbyt delikatnie, albo zbyt agresywnie. Tymczasem prawda leży pośrodku. Dla diesla optymalny zakres to 1500–3000 obr./min – wtedy osiąga najlepszy balans między spalaniem a sprawnością.
Unikaj długiej jazdy na biegu jałowym. To nie tylko marnowanie paliwa, ale też poważne obciążenie dla turbosprężarki, układu EGR i DPF. Jeśli auto długo stoi z włączonym silnikiem, układy nie osiągają temperatury roboczej i się zapychają. Co jakiś czas dobrze jest dać silnikowi „przeciągnięcie” – ale dopiero po jego pełnym rozgrzaniu.
Warto też raz na jakiś czas pojechać trasą ekspresową lub autostradą, by przepalić nagar z układu dolotowego i wspomóc regenerację DPF. Jeśli jeździsz tylko po mieście – raz na tydzień 15 minut spokojnej jazdy poza miastem może naprawdę zrobić różnicę. Zmiana nawyków nie kosztuje, a wydłuża życie całego układu napędowego.
Wielu kierowców ma tendencję do ignorowania kontrolek, dopóki nie zaczynają mrugać jak choinka. Tymczasem każda zapalona kontrolka to informacja, której nie warto lekceważyć – szczególnie w przypadku ciśnienia oleju, temperatury płynu chłodniczego czy działania układu oczyszczania spalin.
Nie czekaj, aż kontrolka DPF zacznie świecić na stałe. Jeśli zapaliła się choćby raz – to już znak, że filtr nie radzi sobie z regeneracją. Możesz jeszcze zareagować odpowiednio wcześnie, zanim auto wejdzie w tryb awaryjny. To samo dotyczy czujnika ciśnienia oleju – jeśli coś miga na desce, a silnik zaczyna pracować nierówno, lepiej od razu zjechać na pobocze.
Warto też raz w roku, a najlepiej przed sezonem zimowym, podłączyć auto do diagnostyki OBD. Nawet jeśli nie masz problemów na co dzień – komputer może pokazać ukryte błędy, które dopiero się rozwijają. Szybka reakcja potrafi oszczędzić setki, jeśli nie tysiące złotych. Tak wygląda proaktywne dbanie o diesla – bez stresu, zanim coś się posypie.
Nie każdy kierowca musi znać się na mechanice. Ale każdy kierowca diesla powinien znać podstawowy harmonogram czynności, które realnie wpływają na żywotność silnika. Poniżej znajdziesz zestawienie interwałów, które warto zapisać sobie w kalendarzu – dosłownie.
Podstawowe czynności i interwały.
Parkuj auto w suchym miejscu, unikaj wilgoci – to prosty sposób na ograniczenie ryzyka korozji, problemów z elektryką i skraplania się wody w paliwie. Przed zimą sprawdź akumulator – silnik Diesla potrzebuje sprawnej baterii, by w ogóle uruchomić się przy -10°C. Proste rzeczy, które robią dużą różnicę.
Jeśli chcesz zadbać o swój silnik Diesla tak, jak naprawdę powinno się to robić, zacznij od podstaw – od jakości smarowania. Oleje i dodatki ceramiczne MIHEL zostały stworzone z myślą o jednostkach pracujących pod wysokim ciśnieniem, w trudnych warunkach, przy dużym obciążeniu.
Nasza technologia NANO PROTECTION® oparta jest na syntetycznej bazie PAO i wzbogacona o cząsteczki ceramiki, które wnikają w mikrouszkodzenia i chronią silnik nawet wtedy, gdy ciśnienie oleju chwilowo spada. Dzięki temu utrzymujesz stabilne parametry pracy, redukujesz tarcie i wydłużasz życie całego układu smarowania.
Nie musisz od razu robić generalnego remontu. Wystarczy jeden dobry wybór przy kolejnej wymianie oleju. Sprawdź naszą ofertę i zobacz, dlaczego ceramiczne oleje MIHEL są wybierane przez tych, którzy wiedzą, że diesel to nie zabawka – tylko narzędzie, które ma działać.