Automat to wygoda, której nie trzeba nikomu przedstawiać – żadnego zmieniania biegów, płynna jazda, mniej stresu w korkach. Ale żeby naprawdę korzystać z jego zalet i nie zrobić sobie kłopotu na własne życzenie, warto poznać podstawowe zasady jazdy automatem. Ten poradnik to nie sucha teoria, tylko konkret: jak się poruszać, czego unikać i co robić, by nie zepsuć skrzyni przez codzienne błędy. Szczególnie jeśli dopiero przesiadasz się z manuala – te wskazówki naprawdę robią różnicę.
Zaskakująco wiele osób, które przesiadają się z manuala, popełnia prosty, ale poważny błąd – próbuje obsługiwać pedały obiema nogami. Tymczasem obsługa automatycznej skrzyni powinna być maksymalnie intuicyjna i spokojna, a podstawową zasadą jest: gaz i hamulec naciskamy tylko prawą nogą.
Lewa noga? Spoczywa na podnóżku i nie bierze udziału w grze. Przestawienie się z nawyku „sprzęgło – hamulec” może zająć chwilę, ale warto to przećwiczyć, bo przypadkowe wciśnięcie hamulca lewą nogą, z siłą jak do sprzęgła, może skończyć się nagłym szarpnięciem albo wręcz niekontrolowanym zatrzymaniem auta.
To może wydawać się oczywiste, ale niejedna osoba już zaliczyła przez to nieprzyjemną sytuację – szczególnie podczas jazdy testowej albo w wypożyczonym aucie. Warto więc przyzwyczaić się do tej zmiany na spokojnym terenie, zanim wyjedziesz w ruchliwe miasto. Jeśli chcesz zrozumieć, jak się jeździ samochodem z automatyczną skrzynią biegów, wszystko zaczyna się właśnie od tych dwóch pedałów. Ma być płynnie, bez nerwowych ruchów – i wtedy automat odwdzięczy się komfortem jazdy.
Litery na dźwigni automatu nie są tam przypadkowe – każda z nich oznacza konkretny tryb pracy skrzyni. W teorii wszystko jest proste, ale w praktyce wielu kierowców używa ich w złych momentach, co może prowadzić do szybszego zużycia przekładni.
Jeśli interesuje Cię instrukcja jazdy automatem, to znajomość tych liter i ich funkcji to absolutna podstawa. A jeśli Twoja skrzynia zaczyna pracować nierówno albo nieco hałasuje – warto wtedy wspomóc ją np. dodatkiem MIHEL EP500 AT, który poprawia kulturę pracy i regeneruje zużyte powierzchnie przekładni. To szczególnie przydatne, jeśli auto ma już swoje lata.
Uruchomienie samochodu z automatyczną skrzynią to nie miejsce na pośpiech. Zanim przekręcisz kluczyk, upewnij się, że lewarek jest w pozycji P lub N – to jeden z warunków koniecznych do uruchomienia silnika. Potem naciskasz pedał hamulca, odpalasz i… nie rzucasz się od razu do ruszania. Automat to nie „ręczny” – tu wszystko ma działać płynnie. Dlatego po włączeniu trybu D lub R daj autu chwilę, żeby skrzynia „zaskoczyła”, zanim zdejmiesz nogę z hamulca.
Wielu kierowców popełnia błąd, dodając gazu jeszcze zanim bieg do końca się załączy – co skutkuje nieprzyjemnym szarpnięciem albo wręcz uszkodzeniem układu. Najlepiej poczekać sekundę, dać skrzyni chwilę na reakcję, a dopiero potem delikatnie nacisnąć gaz. Wtedy ruszysz bez stresu i bez zbędnego obciążania mechanizmu. Jeśli zastanawiasz się, jak jechać autem z automatyczną skrzynią biegów, to właśnie w tej pierwszej minucie dzieje się najwięcej dobrego albo złego. I właśnie tu wiele skrzyń dostaje niepotrzebnie „w kość”.
Nie każda sytuacja, w której się zatrzymujesz, to od razu moment na wrzucenie „P”. Tryb parkingowy powinien być używany tylko wtedy, gdy faktycznie kończysz jazdę – nie na światłach, nie w korku, nie przy chwilowym postoju. Właściwa kolejność przy zatrzymywaniu to: zatrzymaj się całkowicie, trzymając hamulec, wrzuć „P”, a dopiero potem zaciągnij ręczny (lub wciśnij przycisk hamulca postojowego). Ta kolejność ma znaczenie – pomaga odciążyć mechanizm blokady skrzyni, szczególnie na pochyłościach.
Unikaj też „żonglowania” trybami podczas krótkich zatrzymań – zostaw skrzynię w trybie D, trzymaj hamulec i czekaj spokojnie. Przełączanie co chwilę między D i N, albo P i D, powoduje zużycie mechaniczne elementów wewnętrznych, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wszystko działa bez zarzutu. Takie nawyki nie tylko męczą skrzynię, ale też zwiększają ryzyko przyszłych awarii. Jeśli zależy Ci na tym, żeby auto służyło bezproblemowo, zasady jazdy automatem warto opanować od samego początku – i trzymać się ich bez wyjątków.
Najwięcej szkody automatycznej skrzyni przynosi... niewiedza. Wydaje się, że skoro wszystko dzieje się „samo”, to nic nie da się zepsuć. A to nieprawda. Jednym z typowych błędów jest przełączanie trybów jazdy w trakcie ruchu pojazdu – np. wrzucenie wstecznego bez pełnego zatrzymania. Albo przejście z „D” na „N” podczas jazdy autostradą, „bo będzie mniej palić”. Takie rzeczy nie tylko ograniczają smarowanie, ale też sprawiają, że skrzynia działa w warunkach, do których nie została zaprojektowana.
Inny problem to gwałtowne manewry – ostre przyspieszanie i hamowanie, szczególnie w mieście. Skrzynia wtedy nie nadąża z logiczną zmianą przełożeń i pracuje pod większym obciążeniem, co przyspiesza zużycie. Jeśli zauważysz, że auto szarpie przy zmianie biegów albo nieco się „zastanawia”, to już pierwszy sygnał ostrzegawczy.
W takim przypadku warto sięgnąć po dodatki do skrzyni biegów od MIHEL, które tworzą ceramiczno-metalową warstwę ochronną na zużytych elementach, redukując tarcie i poprawiając płynność pracy skrzyni. Jeśli zależy Ci na długowieczności przekładni – reaguj wcześniej.
Więcej o błędach przeczytasz we wpisie o tym, czego nie robić w aucie z automatyczną skrzynią biegów.
Nowoczesne automaty to nie tylko PRND – coraz częściej znajdziesz też dodatkowe tryby, takie jak S (sportowy), W (zimowy), E (ekonomiczny) czy manualne przełączanie biegów (+/-). I choć brzmi to jak dodatek dla zaawansowanych, warto wiedzieć, kiedy i jak z nich korzystać.
Nie wszystkie sytuacje na drodze wyglądają tak samo – i właśnie dlatego warto wiedzieć, jak jeździć automatem w specyficznych warunkach.
Pamiętając o tym wszystkim, o czym dziś pisaliśmy, możesz być spokojny, że automat odwdzięczy się komfortem i bezawaryjną jazdą przez dziesiątki tysięcy kilometrów – pod warunkiem że będziesz pamiętać o regularnej wymianie oleju w skrzyni biegów, czyli tak około co 40-60 tysięcy kilometrów.