Luźny korek, plama pod autem i stres – co zrobić, gdy w misce olejowej zerwie się gwint?

Luźny korek, plama pod autem i stres – co zrobić, gdy w misce olejowej zerwie się gwint?
Utworzono
Zaktualizowano
Brand ManagerTomasz Pansewicz
Dodatki do silnika

Jeśli przy wymianie oleju korek kręci się bez końca, wycieka olej albo coś nie pasuje – możliwe, że masz klasyczny przypadek zerwanego gwintu w misce olejowej. Nie panikuj – to da się naprawić, i to często bez demontażu całej miski. Tylko musisz działać szybko, zanim olej trafi tam, gdzie nie powinien.

Gwint się zerwał – i co teraz? Objawy, których nie możesz zignorować

Najczęstszym objawem zerwanego gwintu w misce olejowej jest wyciek oleju – ale nie zawsze widoczny gołym okiem. Czasem zaczyna się od lekko wilgotnego obszaru wokół korka, który na zimnym silniku wygląda niegroźnie. Dopiero po rozgrzaniu i wzroście ciśnienia pojawiają się krople, plamy na parkingu albo charakterystyczny zapach przypalonego oleju w czasie jazdy. Jeśli korek kręci się bez oporu albo nie da się go dokręcić do końca – nie kombinuj. To znak, że gwint wewnętrzny przestał trzymać.

Niekiedy problem objawia się tylko po wymianie oleju. Pracownik warsztatu zakłada nowy korek, ale nie czuje oporu. A Ty widzisz komunikat o niskim poziomie oleju tydzień później. To klasyczny przykład sytuacji, w której zerwanie gwintu nie daje ostrzeżeń – aż do momentu, gdy jest już niebezpiecznie.

Jeśli masz układ smarowania z suchą miską olejową, objawy mogą być mniej oczywiste – zbiornik zewnętrzny może opóźnić wykrycie usterki, ale skutki są równie kosztowne. W takim przypadku korek uszczelniający jest często bardziej obciążony, co tylko zwiększa ryzyko wyrwania gwintu przy niedokładnym montażu.

  • Za mocno dokręcony, źle dopasowany, zardzewiały – najczęstsze powody zerwania gwintu w misce olejowej

    Większość przypadków uszkodzenia gwintu nie wynika z wad materiałowych, tylko z błędów ludzkich. Zbyt mocne dokręcenie korka – zamiast zalecanych 30–35 Nm, ktoś dowala „na czuja” kluczem udarowym. I gotowe – gwint w aluminiowej misce puszcza. Aluminium jest znacznie bardziej miękkie niż stalowy korek – i to właśnie ono pęka jako pierwsze.

    Drugim typowym winowajcą jest korek o nieodpowiednim skoku gwintu. Zdarza się to najczęściej przy zamiennikach lub uniwersalnych koreczkach „z Allegro”. Ktoś wkręca je na siłę, czując opór i myśli, że jest OK. W rzeczywistości gwint jest już wtedy zniszczony albo znacząco osłabiony.

    Do tego dochodzi korozja – szczególnie w starszych miskach, zwłaszcza stalowych. Wilgoć, sól drogowa, zaniedbania serwisowe – to wszystko działa na niekorzyść materiału. W przypadku auta z mokrą miską olejową, która znajduje się najniżej pod silnikiem, każdy kontakt z przeszkodą czy kamieniem może spowodować mikrouszkodzenie gwintu, które z czasem się pogłębi. Dlatego warto przy każdej wymianie oleju nie tylko wymieniać sam płyn, ale też dokładnie oglądać okolice korka i jego spasowanie.

    Jak naprawić gwint w misce olejowej? Przegwintowanie, wkładki i inne realne opcje

    Wbrew pozorom, nie zawsze musisz od razu wymieniać całą miskę olejową. Najpopularniejszą i najtańszą metodą jest przegwintowanie otworu na większy rozmiar – czyli rozwiercenie uszkodzonego gwintu, wykonanie nowego o większej średnicy i użycie korka w nowym rozmiarze. To opcja dobra wtedy, gdy uszkodzenie nie jest zbyt rozległe. Czas naprawy: do 2 godzin. Koszt? Części – 20–50 zł, robocizna – 100–200 zł.

    Jeśli chcesz zachować oryginalny gwint – warto rozważyć wkładki Helicoil. Działają one jak sprężynowe gniazda wkręcane w uprzednio rozwiercony otwór. Dobrze wykonana wkładka jest często trwalsza niż fabryczny gwint. Możesz nadal używać standardowego korka. Czas takiej naprawy to ok. 2–3 godziny. Koszt kompletu z robocizną: 200–400 zł.

    Na rynku dostępne są też gotowe zestawy naprawcze, zawierające wszystkie potrzebne elementy – od gwintowników po korki i uszczelki. Jeśli masz czas i narzędzia, możesz pokusić się o naprawę we własnym zakresie. Jeśli nie – oddaj to w ręce fachowca. Zwłaszcza jeśli jeździsz autem z silnikiem z suchą miską olejową, gdzie koszt ewentualnej awarii układu smarowania może być naprawdę wysoki.

    Nie czekaj, aż silnik się zatrze – co może się stać, jeśli zignorujesz zerwany gwint?

    Z pozoru mała usterka – korek, który nie trzyma idealnie – może mieć konsekwencje, których na początku nie widać. Wyciek kilku mililitrów dziennie nie robi wrażenia, dopóki nie zauważysz plamy pod autem, nie zapali się kontrolka ciśnienia oleju albo – co gorsza – nie poczujesz szarpnięcia silnika i dziwnego dźwięku z dolnej części bloku. Zerwany gwint w misce olejowej to problem, którego nie można odkładać.

    Zignorowanie wycieku może prowadzić do całkowitej utraty oleju – a wtedy silnik pracuje „na sucho”. I tu nie ma znaczenia, czy masz auto miejskie z litrową jednostką czy coś mocniejszego. Bez smarowania panewki się zacierają, wałek rozrządu trze o głowicę, a całość dosłownie „staje”. W samochodach ze skomplikowanym układem smarowania, jak np. układ smarowania z suchą miską olejową, konsekwencje są jeszcze poważniejsze – uszkodzeniu może ulec pompa osuszająca lub zawory odpowietrzające.

    Dodatkowo wyciekający olej to zagrożenie dla środowiska i dla Twojego portfela. Możesz dostać mandat za zanieczyszczenie drogi albo zostać obciążony kosztami uprzątnięcia miejsca po awarii. I choć brzmi to jak scenariusz pesymistyczny – wiele osób ignorowało temat, aż było za późno.

    Dlatego jeśli chcesz mieć święty spokój – zainwestuj w trwałą naprawę i nie oszczędzaj na detalach. Uzupełnieniem dobrze wykonanego serwisu mogą być ceramiczne dodatki do oleju MIHEL, które zwiększają odporność na chwilowe braki smarowania i stabilizują pracę układu nawet w trudnych warunkach termicznych i ciśnieniowych.

    author

    Tomasz Pansewicz

    Brand Manager